Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Śro 10:52, 05 Wrz 2018    Temat postu:

Aby polepszyc nastroj, wznioslem toast na czesc Antonii, ktora tak subtelnie odrzucila oswiadczyny Nerona. Antonia przyznala, ze wprawdzie pocalowala Nerona, lecz byl to pocalunek rodzinny, aby odmowa zbytnio go nie urazila. Po prostu zlitowala sie nad jego skryta namietnoscia, jako ze nie bylo nadziei na jej spelnienie.

Na szczescie Antonia zapomniala o wzmiance o Tobie w testamencie. Bardzo glosno sprzeciwiales sie temu, ze kolejno bralismy Cie na rece. Otrzymales zatem imiona: Klemens Klaudiusz Antoniusz Manilianus. W imionach tych zawarlo sie ogromne brzemie dziedzicznych predyspozycji. Dlatego zrezygnowalem z dodania Ci imienia Marek na pamiatke mego ojca, choc zawsze tego pragnalem, ale Antonia ubiegla mnie swoja propozycja.

Obydwaj swiadkowie, chrzescijanscy Zydzi, wkrotce wyszli, obiecujac w imie Chrystusa, ze zachowaja w tajemnicy wszystko, co widzieli i slyszeli. Z ozywieniem porozmawiali z Antonia, zachowujac jednak stosowny dystans i umiar. Z radoscia wreczylem kazdemu po piec tysiecy sestercji. Antonia nie zadala wprawdzie dyskrecji, ale poprosilem, zeby wiadomosc o oswiadczynach Nerona takze zachowali tylko dla siebie.

Potem kobiety jadly, pily i namietnie dyskutowaly o minionych latach i zlozonych ukladach rodzinnych rzymskiej arystokracji. Mowily o tym z takim znawstwem, ze z mojego rozmieklego winem jezyka wymknelo sie slowko zalu za ciocia Lelia, ktora nie moze tego posluchac. W mlodosci pod wplywem wina bywalem fanfaronem w gebie. Po mojej uwadze nastapila glucha cisza, dopiero Klaudia przyszla mi z pomoca, wyjasniajac:

-W sprawie smierci cioci Lelii wszystko jest jasne. Pamietacie chyba te straszliwe burze, ktore tamtej jesieni dzien w dzien nekaly ludzi?. Najstarsi ludzie nie pamietaja niczego podobnego. Ciocia Lelia nie zastanawiala sie, skad sie biora blyskawice i gromy, ale straszliwie sie ich bala. Za kazdym grzmotem chowala sie pod lozko. Poniewaz niebo bez przerwy przecinaly blyskawice, ciocia nie mogla sobie znalezc miejsca. Wolala umrzec, niz przezywac takie wstrzasy. Jako Rzymianka miala prawo tak postapic.

Nie wiem, czy Antonia i Rubria daly wiare tym wyjasnieniom. Klaudii nie bylo w Rzymie, gdy ciocia Lelia pepelnila samobojstwo. Moze jednak glupkowata niewolnica powiedziala jej cos, czego mnie sie nie osmielila wyznac?!

Wsiadajac do lektyki pozno w nocy, Antonia ucalowala mnie jak brata. Bylismy przeciez rodzina, choc potajemna. Prosila, bym ja wkrotce odwiedzil. Zachecony oznakami sympatii ja takze goraco ja pocalowalem i sprawilo mi to wielka przyjemnosc. Az tak bylem pijany!

Jeszcze raz poskarzyla sie na swoje osamotnienie i prosila, bym teraz, skoro zostalismy kuzynami, znalazl czas na przyjscie do niej. Nie musze brac ze soba Klaudii, biedaczka ma tyle klopotow z dzieckiem i prowadzeniem domu, a takze ze swymi latami, ktore jej ciaza! Nie moge powiedziec, ze zainteresowanie Antonii mi nie schlebilo. Byla przeciez najwyzej urodzona kobieta w Rzymie!
barbara
PostWysłany: Śro 16:41, 30 Maj 2007    Temat postu: Kącik złotych myśli nauczycieli I LO =D

myślę, że prędzej czy później zaczęlibyśmy wypisywać te złote myśli ukochanych Cool a dziś naszła mnie ochota na założenie tego tematu Smile

Warzecha:
"Odsuń się bo Cie zapylę"

Bodzia:
"Dominik przypomnij"
"No to może........Klaudia Batko"
"Nadworny skryba"

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group